Pisałam wcześniej post o oliwie, która rządzi w mojej kuchni - chodziło o oliwę Masia El Altet. Długo nie mogłam znaleźć w żadnym supermarkecie czegoś zbliżonego, ale w niższej cenie. Jak mówi stare porzekadło :"dla chcącego nic trudnego" okazało się prawdą. Po poszukiwaniach wpadła mi ostatnio w oko, a potem w ręce hiszpańska oliwa La Espanola. Oliwa ta okazała się bardzo dobra jakościowo, zaróno w smaku jak i jej użyciu. Stosowałam ją do podkreślenia smaku sałatek oraz smażyłam na niej.Wszystko było ok, ale przy końcu smażenia oliwa miałą już za wysoką temeraturę i zaczęła dymić. Jednakże to moja wina, ponieważ za bardzo podkręciłam gaz. Co do smaku- jest bardziej intensywny, gorzki- przy przełykaniu jeśli chodzi przy porównaniu z "Masią". Wszystko wskazuje na to, że trafiłam na dopiero co wyciśnietą świeżą oliwę i stąd też ten gorzkawy posmak. Ma to jednak swój plus - takie gorzkie oliwy są bogate w polifenole -czyli bardzo silne przeciwutleniacze, które przeciwdziałąją starzeniu się komórek,zatem pamiętajmy - 2-3 łyżki oliwy codziennie dla zdrowia.
Jest jeszcze jedna fantastyczna wiadomość - cena. Kupiłam tą oliwę w Tesco za całe 17,50 ( 500ml). Zatem śmiało mogę ją Wam polecić!.
A mówią, że tania oliwa to jakieś popłuczyny i mieszanka z olejami mineralnymi, które nie nadają się dla ludzi tylko do przemysłu.
OdpowiedzUsuńTu jest na liście najgorszych oliw i ostrzeżenie, aby jej nie kupować: https://polskiobserwator.de/najlepsza-oliwa-z-oliwek-z-supermarketu-ranking-najlepszych-oliw-z-oliwek/