wtorek, 15 października 2013
3 gwiazdkowa "La Pergola" w Rzymie
Cóż mogę napisać o tej restauracji? Nie będę tu używała żadnych górnolotnych słów, bo to nie w moim stylu, ale to co działo się podczas tej kolacji było po prostu niesamowite. W małym skrócie streszczę naszą wizytę. " La Pergolę" wybrał mój mąż, wyszukał ją w przewodniku Michelina na rok 2012, który specjalnie zakupił:-). Jechaliśmy wypocząć na tydzień do Rzymu, w związku z tym oprócz tradycyjnych włoskich przysmaków chcieliśmy kulinarnie zaszaleć. I tak o to wybór padł na " La Pergolę" ponieważ to jedyna w Rzymie 3-gwiazdkowa restauracja. Niewtajemniczonym podpowiem, że otrzymanie gwiazdki Michelina to nie lada wyzwanie, a co tu dużo mówić dopiero o trzech. Aby otrzymać to jakże niezwykłe wyróżnienie trzeba sporo się napracować, są pewne standardy obsługi gości, gotowania, ale nie o tym dziś. Zainteresowanych zapraszam do strony, gdzie można szerzej zapoznać się z oznakowaniem i szczegółami nt. gwiazdek.http://dziennikturystyczny.pl/2010/01/ranking-gwiazdek-michelin/
Restauracja mieści się na bodajże 11 piętrze hotelu Roma Cavalieri, skąd rozpościera się przepiękny widok na panoramę Rzymu. Muszę przyznać, że widok ten zachwyciłby niejednego. Po prostu coś cudownego! Te migocące w oddali światła, oraz najbardziej charakterystyczny punkt: kopuła Bazyliki Św. Piotra naprawdę zapadają w pamięć.
Nasza kolacja składała się menu degustacyjnego, które zawierało 9 pozycji. Obsługiwało nas kilku kelnerów ( sama nie wiem ilu dokładnie). Był kelner od zmieniania serwet, od serwowania wody, sommelier ( doradzał nam wino do każdej potrawy),kelner, który zmieniał nam sztućce. Powiem Wam ,że momentami nie nadążałam za nimi, kto był przed chwilą, a kto przyszedł teraz. Totalny zawrót głowy. Wystrój wnętrz bardzo gustowny, stonowany, żadnych udziwnień ani fanaberii. A jedzenie? zapytacie. To już osobny temat. Jedzenie, w tej restauracji to jak wejście na wyższy poziom w jakieś grze. Nie umiem opisać tych smaków, bo nigdy wcześniej nie miałam do czynienia z taką kuchnią. Tu mieszały się smaki, były po prostu jak niebiańska rozkosz. Do teraz czuję smak i delikatnie rozpływające się na języku ciasto pierożków tortellini. To tutaj po raz pierwszy ( mam nadzieję, że nie ostatni) spróbowałam świeżych trufli. Podszedł do mnie kelner z taką mini tareczką i zaczął ścierać na mój makaron aromatyczne i jakże pyszne trufle. Przyznam się Wam, że czułam się tam jak w jakiejś innej rzeczywistości, świat się zatrzymał, był inny. Miał inny wymiar. Wymiar jakiejś bajki. Po prostu bajki. Od tamtej pory powiedzenie " czułam się jak w bajce" ma znaczenie prawdziwe i kiedy chcę przenieść się do innego świata, wspomnieniami wracam do tamtej właśnie wizyty. Wizyty w La Pergoli.
Kończąc ten post chciałabym życzyć i Wam odkrycia swojej osobistej bajki:-).
Link do strony restauracji
"La Pergola" w liczbach:
- Karta win (a raczej książka) to pozycja, która liczy 53 tysiące win z różnych zakątków świata,
- 29 rodzai wód mineralnych
- kolacje są od wtorku do soboty od 7.30 - 11.30 (wieczorem)
- na sali jest dosłownie kilka stolików (większe i mniejsze)konieczna rezerwacja
- szef kuchni Heinz Beck od 1994r.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz