sobota, 28 września 2013

Żurek mojego autorstwa:-)

Żurek mojego autorstwa:-)


Kiedy mój mąż (nazwijmy go na potrzeby tego postu Robert:P) dowiaduje się, że na obiad będę gotowała żurek jest w siódmym niebie. Zamienia się w małe dziecko, które czeka aż pierwsza gwiazdka zabłyśnie na niebie. Serio. On uwielbia, wręcz kocha żurek. Ja zresztą też, może nie już tak entuzjastycznie jak on, ale lubię go jeść a jeszcze bardziej gotować, bo to prosta i szybka zupa, w sam raz gdy nie mamy dużo czasu na przyrządzenie czegoś ciepłego, a nasz brzuch domaga się jedzenia.Tu i teraz. Natychmiast.
 Żurek jak to żurek, różne może mieć dodatki. Każdy robi go po swojemu, jak mu tam pasuje. Jedni robią go z kiełbaską, inni z jajkiem , spotkałam się też z dodawaniem grzybków. Otóż z moim żurkiem sprawa ma się tak. W moim garnku gotuje się go tylko z kiełbaską, najlepiej białą. Natomiast na talerzu często ląduje się jeszcze w nim kawałek białego, pokruszonego sera. Wiele osób dziwi się, gdy im mówię, że jem żurek z białym serem ( w końcu są dziwniejsze rzeczy ale spoko:-) ). Dziwne jest dla mnie z kolei to, że Karol ( mój starszy syn) uwielbia do żurku dodawać jeszcze pokruszony chleb. Robi się z tego taka paćka, ale jeśli mu ona odpowiada i je ( a niestety Karol to ciężki przypadek do jedzenia, oj ciężki:P ) to mi w to graj.
Poniżej podaję przepis jeśli ktoś chciałby spróbować mojego żurku.

  • Żurek (to oczywiste:-) ) ja tutaj użyłam żurku, który znalazłam ostatnio w Almie i szczerze przyznam, że teraz tylko jego używam,aczkolwiek wcześniej używałam takich tradycyjnych w płynie. Ten ma bardzo gęstą konstystencję, pierwszy raz jak go otworzyłam myślałam, że coś z nim jest nie tak. Nie toleruję natomiast żurku w proszku, zresztą żadnej z zup w proszku nie lubię i nie używam.




  • Biała kiełbaska -  najczęściej ją obgotowuję i na wywarze dalej przyrządzam zupę, ale dziś kielbasę pokroiłam w kawałki i przesmażyłam razem z czosnkiem.
  • Ziemniaki - kilka sztuk pokrojonych w kostkę ( przeciętnie tak 5 szt. kroję)
  • Przyprawy -  majeranek; daję go dość sporo, sól, czosnek, trochę pieprzu. Nie używam natomiast cebuli,bo wspomniany wyżej Karol jej nie toleruje. W ogóle.
  • Jogurt naturalny - do zabielenia na koniec
  • Oliwa - odrobina do spryskania patelni
  • Sposób przyrządzenia
    Prosty i łatwy:P
    A tak na serio. Zaczynam od pokrojenia ziemniaków, kiełbaski i czosnku. Następnie przesmażam na oliwie czosnek, dodaję kiełbasę i chwilę smażę na patelni aż nabierze ładnych kolorów. Kiełbasa oczywiście, nie patelnia:P
    Widzimy tu piękną gamę kiełbasianych kolorków:-)
    W międzyczasie ziemniaki trafiają do garnka  razem z majerankiem. W związku z tym, że ja dość śmiało używam różnych przypraw w tym i także majeranku, wywar ten ma kolor dość niezachwycający dla naszego oka. To taka brudna,stawowa woda, przynajmniej jak dla  mnie. Następnie, gdy ziemniaki się już prawie ugotowane, łączę je z kiełbaską.
    Wiem, wiem zdjęcie jest straszne, ale nie dość że były ciężkie warunki;zupa parowała:-) to jeszcze muszę dużo się nauczyć odnośnie fotografowania
    Później dodaję do tego żurek, sól i pieprz. Co do żurku - daję go  w zależności od tego czy gotuję go na jeden dzień, dwa, w dużym czy mniejszym garnku. Ale to chyba wiadomo. I  w zasadzie to wszystko. Aaa zapomniałabym jeszcze o jogurcie:-) Nauczyłam się używać jogurtu zamiast śmietany od jakiegoś już czasu i muszę przyznać, że nie widzę żadnej znaczącej różnicy.


    Życzę Wam zatem smacznego!

    Żurek mojego autorstwa- mmm pycha:-)


1 komentarz:

  1. Jedyne co mogę powiedzieć na temat tego dania - WYŚMIENITE! Polecam każdemu ten przepis. Jedzmy żurek! :)

    OdpowiedzUsuń